środa, 18 stycznia 2017

#29 Redzik

prince, dreams and pain


Tak jak już wspominałam, że pojawi się coś ważnego dla mnie- oto jest.
Kurde, dziwne uczucie kiedy prawie się płacze przy obróbce zdjęć, słuchając muzyki, heh.
Chciałabym tu opisać wszystko co chciałam ukazać, co chciałam z siebie wyciągnąć, ale nie mogę was pozbawiać wolnej interpretacji.
W odpowiedzi na tę sesję dostałam masę wspaniałych słów, masę wspaniałych uczuć innych, które towarzyszyły im przy oglądaniu poszczególnych z nich.
Jestem niesamowicie szczęśliwa, że udało mi się pobudzić kogokolwiek do zastanowienia się nad moimi pracami.
To coś, co jest dla mnie niesamowicie piękne i ważne.
Kiedy wiem, że to co robię, nie idzie na marne, że komuś coś to daje, ktoś przy mojej pracy się zatrzymuje z zainteresowaniem, czego oczekiwać więcej...
Jeszcze wiele przede mną, wiele cholernie ciężkiej pracy, jednak mam nadzieję że uda mi się spełnić te wszystkie marzenia.
Chciałabym z całego serca podziękować Maćkowi, który pomimo ciężkich warunków jak zwykle był niezawodny.
Za to, że nieważne jak porąbany by pomysł nie był, to zawsze stara mi się pomóc jak może.
Przepraszam za ciężkie warunki i zimno, ale mam nadzieję że chociaż w 1/3 mogłam to wynagrodzić efektami!
Dziękuje również Cysi, która jak zawsze wspiera mnie emocjonalnie, dopinguje i wierzy we mnie, co by się nie działo, dziękuje że zawsze mogę na Ciebie liczyć <3
No i oczywiście za backstage na który zapomniałaś aparatu, hahah! 
Ale to nic, przyzwyczaiłam się :') <3
No cóż, chyba będę kończyć.
 Zostawiam was z tym co udało mi się wystrzelić, zostawiam was z czasem, no i z piosenką, przy której już w ogóle można myśleć o całym swoim malutkim życiu c;














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz