my heart, my soul
Cześć!
Dużo czasu minęło od mojego poprzedniego posta, jednak zdecydowałam się spróbować tutaj wrócić.
Nie wiem jak będzie dalej, także każdy komentarz, każda aktywność na pewno pomoże mi zmotywować się do dalszego prowadzenia tego bloga.
Dzisiaj na powrót, chciałabym pokazać wam trochę mojej pracy z autoportretami. Nie jest to najprostsza sprawa dla mnie, nadal czeka mnie dużo pracy.
Pokaże wam dzisiaj dwie sesje, które są dla mnie mocno prywatne i ważne.
Dużo łatwiej jest pokazać swoje emocje wykonując sesje komu innemu.
Dla mnie wykonywanie autoportretów jest zawsze mocno emocjonalne, ponieważ pokazuję na sobie moje serce, emocje, moją duszę pełną demonów.
Niektórzy pewnie wiedzą, iż mam wielką trudność ujrzenia w sobie piękna, a jednak na zdjęciach staram się do niego dotrzeć, zaakceptować i pokazać światu.
W pewnym sensie sprawia to, że łatwiej mi z akceptacją siebie, swojego wyglądu, swoich wad i kompleksów.
Mam nadzieję, że dojrzycie w tych zdjęciach siebie, wasz świat.
Zapraszam do oglądania, do wrażliwości i otwartości.
A na mały dodatek do drugiej sesji dorzucę jeszcze to:
Dziękuję bardzo za obejrzenie i mam nadzieję, że niedługo pojawią się nowe posty, także jeśli lubicie oglądać moje prace - czekajcie!
Piękne, delikatne zdjęcia, oglądając je aż czułam, że nie powinnam je oglądać, że w pewnym sensie ukazałaś kawałek siebie i bardzo Ci za to dziękuję! Zaakceptowanie siebie jest bardzo trudna droga do przejścia, ale cieszę sie, ze robisz w tym kierunku jakieś kroki i trzymam za Ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Takie słowa mega motywują! Zapraszam do obserwowania tego bloga dalej :) Każdy taki komentarz pokazuje mi, że watro, jeszcze raz dziękuję!
UsuńMoje 4 ulubione zdjęcia następują zaraz po sobie, a zaczaynają się od ust o jakże charakterystycznym kształcie! Mnie jako mnie cieszy to, że zdecydowałaś się na te sesję.
OdpowiedzUsuńDrugi faworyt odstaje od całej reszty. Jest ognisty. Niesamowite jak dobrze operujesz zmiennymi przy obróbce (nie wiem jakie dokładnie czynniki w to wchodzą). Napewno kadr,światło i odległość robią dużą robotę. Największą chyba robi ogień, który jest w Tobie. A kolczyk..ah.. kolejna uczta dla kompozytora (kompozycjonisty? Xd).
Dalej zdjęcie, na którym mam wrażenie, że lepiej Cię widzę niż na następcy, gdzie patrzysz wprost na mnie. To chyba bardzo prywatne oblicze. Dlatego mówi mi więcej niż oczy, które będąc zwierciadłem duszy są przez Ciebie i tak dobrze kontrolowane. Oczy to zawsze temat rzeka - niechciałbym się rozdrabniać. Patrzysz na mnie jakby nie było z dystansem. Aagrh dostrzegam mroku cień. Zadziorny kosmyk. Wracając do 3. Zdjęcia, nie chcę nic komentować.
Bądź ogniem Marto!
Kochany! Każde takie emocje i myśli, które pojawiają się dzięki mojej fotografii sprawiają, że czuję istotność pokazywania ich światu. Niesamowite, że pomimo porażek i walk, mogę nadal coś komuś przekazać.
UsuńKażde kogoś "czucie" mojej raczkującej sztuki napawa mnie nadzieją.
Cieszę się, że masz w sobie ten skarb.
Mam nadzieję, że będziesz tu dalej ze mną.
Wysyłam Ci wielki uścisk i wzruszenie, przyjacielu.